Autor Wiadomość
Nathan
PostWysłany: Czw 18:31, 22 Lis 2007    Temat postu:

To ostatnie jakoś najbardziej do mnie przemówiło Wink Sam nie wiem, czemu.

No więc...może coś ode mnie...(zastrzegam, że wierszy pisać nie umiem)

Grunwald 1410

Jadą rycerze zakonni,
ich kopie w słońcu lśnią.
"Got mit uns" ich usta wołają.
Z gościńca podrywa się kurz.

Z litwy też ciągną oddziały.
Idą, bo wezwał ich król.
Hej, panie bracie, za szablę!
Honor, ojczyzna i Bóg!

Wzdłuż Wisły idzie Jagiełło.
Prawy i dumny król.
I śpiewa oddział koronny,
że idzie wraz z nimi Bóg.

I gdzieś teraz, panie Boże?
Uciekł mi sens twoich słów.
W ruinach legły imperia.
A ty? Mordujesz dla snów...

Napisałem to z nudów, pod wpływem chwili Smile
Cień
PostWysłany: Czw 17:42, 22 Lis 2007    Temat postu:

<Otwiera masywne, dębowe, okute żelazem drzwi i wchodzi do pomieszczenia z wieloma regałami ciągnącymi się w nieskończoność. Taszcząc pod pachą kilka zwoi rozglądał się, ponieważ nie było go u do daaawna. Podszedł do zakurzonego biurka i zdmuchnął z niego kurz, po czym przetarł jeszcze rękawem szaty i położył na nim zwoje. Sięgnął po pierwszy i zaczął czytać.>



Walt Whitman - Ostatnia inwokacja
Teraz już lekko
Spomiędzy murów potężnej fortecy,
Spod straży zamków, spod opieki zatrzaśniętych drzwi
Dajmy się unieść w górę.

Powinniśmy wyślizgnąć się bez szmeru.
Kluczem łagodności odrygluj zamki, szeptem
Każ otworzyć się drzwiom, duszo.

Lekko - nie bądź niecierpliwa
(Mocny twój uchwyt, o ciało śmiertelne,
Mocny twój uchwyt, o miłości).


<Skończył odchrząknął i sięgnął po drugi zwój.>

Adam Asnyk - Szkoda

Szkoda kwiatów, które więdną
W ustroni,
I nikt nie zna ich barw świeżych
I woni.
Szkoda pereł, które leżą
W mórz toni;
Szkoda uczuć, które młodość
Roztrwoni.
Szkoda marzeń, co się w ciemność
Rozproszą,
Szkoda ofiar, które nie są
Rozkoszą;
Szkoda pragnień, co nie mogą
Wybuchać,
Szkoda piosnek, których nie ma
Kto słuchać.
Szkoda męstwa, gdy nie przyjdzie
Do starcia,
I serc szkoda, co nie mają
Oparcia.


<Sięgnął, po trzeci ostatni zwój i zaczął prawić.>


Cyprian Norwid- Trzy strofki
Nie bluźń, żem zranił Cię lub jeszcze ranię,
Bom Ci ustąpił na mil sześć tysięcy;
I pochowałem łzy me, w Oceanie,
Na pereł więcéj...!

I nie myśl, jak Cię nauczyli w świecie
Świątecznych-uczuć świąteczni-czciciele,*
I nie mów, ziemskie iż są marne cele
Lecz żyj raz przecie...!

I myśl gdy nawet o mnie mówić zaczną
Że grób to tylko, co umarłe, chowa;
A mów... że gwiazda ma była rozpaczną,
I bywaj zdrowa...

<zwinął zwoje i odniósł je na odpowiednie półki>
last-smile
PostWysłany: Sob 22:19, 03 Lut 2007    Temat postu:

"az takie"Very HappyVery Happy
Erilad
PostWysłany: Czw 21:27, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jak "nie" ? xD
last-smile
PostWysłany: Czw 14:18, 01 Lut 2007    Temat postu:

no no Chris 17 faktycznie się wyżyłeś. Aż mi głupio ze jestem tej płci Tongue up (1) ale tak na serio to nie przesadzaj, aż takie złe nie jesteśmy : ]
Nathan
PostWysłany: Śro 17:41, 17 Sty 2007    Temat postu:

Dym układa się w gryfy, postaci i konie
nad rozlewanym ogniem, a on czesząc grzywy
żółtych płomieni woła: "Przez gwiazdy zielone
zaklinam cię, demonie, Aharbalu - przybądź!"
Krzysztof Kamil Baczyński

Ostatnio znalazłem...i wpadło mi w oko Very Happy
Cień
PostWysłany: Pon 20:39, 15 Sty 2007    Temat postu:

Powiem tyle: jak się spotkamy w najbliższym czasie to pogadamyo tym wierszu.

Łuuuhu hu... Powiało grozą... Smile -C17
Chrx
PostWysłany: Pią 21:52, 12 Sty 2007    Temat postu:

"Ona zapomni..."

Będziesz kwiaty zrywał, po nocach się zamartwiał,
Złote góry będziesz obiecywał i je też załatwiał.
Nocami z nią oglądał na niebie złocistą zorzę,
Wieczorami, zachody słońca, nad morzem.
Budząc się rano, o niej pomyślisz,
Kładąc się nocą, ona ci się przyśni.

Ona zapomni...

Dla niej, złociste pierścienie, kolie...
Dla niej, wciąż nowe futra modne...
Dla niej, wszystko co twoje, a nawet więcej...
Dla niej... życie spędzone w udręce...

Każde jej słowo, przysporzy ci nowych wzruszeń,
Każdy jej ruch, poruszy serce twoje i duszę.
Wszystko czego wykonasz i całą swą wolę,
Jej oddasz i pozwolisz na wszelkie swawole...
Niebo i ziemię poruszysz, by spełnić jej zachcianki,
a gdy to nie pomoże i z Bogiem staniesz w szranki.

Ona zapomni...

Dla niej, wszystkie skarby twojego istnienia...
Dla niej, każdy z twych płuc dech, bez wytchnienia...
Dla niej, zostawisz przyjaciół i zamiłowania...
Dla niej, oddasz swój czas i wierność kochania...

Męczyć się będziesz miesiącami, pokonywać trudności,
by jej zapewnić choć chwilkę szczęścia i radości.
Naginać będziesz zasady i poświęcać wszystko,
by tylko trochę dłużej przy niej być, blisko.
Podziwu godne twe trudy i starania, by sprostać jej pragnieniu,
Ona, nawet nie zaklaszcze po twego dzieła przedstawieniu...

Ona zapomni...



Wiersz napisany pod wpływem chwili... Cień chyba się domyśli do kogo piję ostatnią ostatnią zwrotką... Ale ogólnie nie mówię o konkretnej osobie- wypowiadam się o ogóle kobiet, które krótko mówiąc gdzieś mają starania i wszystko co się dla nich robi... Ech... W takich chwilach jak ta odechciewa się człowiekowi wszystkiego... Yellow_Light_Colorz_PDT_13
Na dobrą sprawę ten post powinienem dać do "Wyżyj się"...
last-smile
PostWysłany: Pią 17:53, 12 Sty 2007    Temat postu:

hmmm Galczynski, uwielbiam go, ktory skrzywdziles hm mm ciekawy wiersz
Cień
PostWysłany: Śro 23:04, 03 Sty 2007    Temat postu:

<Cień otrzepując stare zwoje z kurzu dostrzega wiele wybitnych dzieł> Ehh już dawno tu nikogo nie było trzeba coś tu dorzucić... dobrze że nikt tego nie wyrzucił... a propos dorzucania to mam tu parę wierszy.
Pierwszy należy do Czesława Miłosza, ów wiersz nosi tytuł: "Który skrzywdziłeś" drugi zaś należy do Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i w sumie jest to Pieśń III.

KTÓRY SKRZYWDZIŁEŚ

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi, że jeszcze jeden dzień przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta


Pieśń III

Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Ile lat nad strof tworzeniem?
Ile krzyku w poematy?
Ile chwil przy Bethovenie?
Przy Corellim? Przy Scarlattim?

Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.
last-smile
PostWysłany: Wto 21:39, 05 Gru 2006    Temat postu:

No no Chris ja widze ze w tobie odezwala sie prawdziwa wena! Mimo ze milosny to... podoba mi sie (co jest dosyc trudne bo nie lubie milosnych wierszy!). Cien, wiedzialam ze potrafisz natchnac czlowieka do pisania (np. mnie Tongue up (1)) ale takie natchniecie kogoisa to juz przesada hehe : ] .


"Piórko"
Zamknieta w klatce własnej ambicji
Związali mi skrzydła nicią niepowodzenia
Siedze za kratami choć nie widać policji
krzycze, krzycze głosno, bez wytchnienia
niemy krzyk nic nie zmienia...
chodze, chodze w kółko
mam dośc głupiego chodzenia!
upadłam ciężko...jak piórko...
Chrx
PostWysłany: Nie 14:10, 26 Lis 2006    Temat postu:

Otóż dziś, stało się coś czego nie doświadczyłem od wielu lat... naszła mnie wena...
Nie wiem, co miał z tym wspólnego Cień, ale trochę miał, bo zwrócił się dziś do mnie z zapytaniem- co sądzę o dwóch pierwszych linijkach wiersza, które wymyślił dnia poprzedniego kładąc się spać... (a to nie lada wyczyn, tego śpiocha zwykle dwa razy wołać nie trzeba żeby zasypiał...) No, cóż... powiedziałbym mu, że dobre są... gdyby nie to, że nagle coś mnie naszło i zacząłem kończyć tę zwrotkę... Cieniowi się spodobało to dorobiłem w przypływie natchnienia jeszcze trzy...
Dlaczego o tym mówię? Bo on też ma swój "wkład" w tworzenie tego wiersza i zabiłby mnie jakbym o tym nie wspomniał... Hihihi...
Aha! W pewnym miejscu jest "koziorożec", bo właśnie znak zodiaku Cienia (i przy okazji mój (on- 3.1, ja- 4.1 Wink ), dzięki czemu wiersz może się przydać każdemu z nas... Very Happy
Wiem, że trochę to sztampowe i zbyt "miłosne"... Ale IMO to najlepszy wiersz jaki do tej pory naskrobałem, więc wymaga uwiecznienia...


"Gwiazda w moim sercu"

Tyle gwiazd na ludzkim niebie,
a ja spośród nich wybrałem ciebie,
tyś moją zorzą i drogowskazem,
ty w gwiazdozbiorze jesteś mych marzeń...

Nie jestem wart wcale twojego uczucia,
ja- pyłek marny, wewnątrz ziemskiego zepsucia,
ty- bezkresna doskonałość, królowa kosmosu,
nagrodą dla mnie, nawet- słuchanie twego głosu…

Każdego poety- ty jesteś ostoją,
bo muzą nazwać cię chyba się boją,
zawsze świeć nade mną, o to tylko proszę,
wieczność już w mym sercu twe światełko noszę…

Przyćmiewasz blask w pełni księżyca,
koziorożec się kłania na cześć twego lica,
w tobie nieskończoność i moje pragnienia...
Bądź jasnością na szczycie mego uwielbienia...



Copyright of "dwa pierwsze wersy+ tytuł" by Cień
Copyright of "cała reszta" by Chris17
Haerdalis
PostWysłany: Czw 20:55, 09 Lis 2006    Temat postu:

Delikatem błogości i beztroski Polska spowita
nie wiedząc czemu nie wiedząc jak diabeł nas przywita
... Młodość naszą szczęśliwą bez wad nie zdającą sobie z przebiegu lat...
... cieszącą się każda chwilą każdym szczęściem każdą radością.. bez wad...

Bestia chytro palcem po ziemiach przejerzdża ..
zachłannie.. smutkiem i strachem nawiedza

mówi swym mrocznym głosem
pociągając palcem i nosem..

-Jam wam bliźniacze kaczki przywiózł
od dobrobytu i szczęścia odwiózł

One swym sprytem i zachłannością
niszczą Polskę i obłudną radością

mówi swym mrocznym głosem
pociągając palcem i nosem..

-Jam wam teraz tworze nowe zagrożenie
byście dobrych czasów nie zasmakowali objawienie

Dając tej istocie frywolne imię bez żadnej powagi
Zdająca sobie sprawę z gier tych by nigdy nie miał odwagi

Giertych!

Powstaje lekko podkurczony wszelkiej etyki i o dobrego smaku oduczony
By młodzież dodatkowo zasmucić ni żeli głupotą czyści nam umysły wodą.

Gdziekolwiek pójdzie pozostawiając ustanowienia
Które gdy je omawiając.. niczym Babilonu prawa terror i rygor postanawiają

Powstaje głos ludu młodzieży ale zamiast coś móc.. weś się za książki się ucz!
A te prawa zostaną na długo i będą nas blokować na wiedzę przez kaczki na wieczność pozostaną
Cień
PostWysłany: Czw 17:21, 02 Lis 2006    Temat postu:

To będą takie popierdywania ChrisaAnonima...Bo on czasem jest a czasem go nima....

"Łopata nie gryzie... poetów"

Raz z gimnazjum Wyspiańskiego uczeń pewien,
postanowił ukochanej wiersze pisać na drzewie,
Ale energia potencjalna go na ziemię ściągnęła,
i tak poznał się z łopaty szpadlem ten przechera...
Teraz czy pisać czy kopać już nie wie...

"Poeta- Cień"

Raz pewien eks-wampir z okolic Krakowa,
wpadł na pomysł pisania poetyckiego słowa,
głowił się, głowił, nad swym pierwszym utworem,
aż ułożył rymy, kielich odłożył i stanął przed wyborem...
Czy wytrzyma pisanie kolejnych moja głowa?

"Zły nastrój cienia"

Pewien eks-wampir po duchów święcie
Miał strasznie dziwne nastroju napięcie
Ciągle jęczał i wybrzydzał niewiadomo czemu
Jakby chciał humor też popsuć każdemu innemu
Może go nie wpuścili wczoraj na jakieś wampirze przyjęcie?


-_-' Mówiłem, żebyś tego nie dawał! Oj, dzisiaj oberwiesz! Wink
I tak nikt nie zrozumie puenty tych limeryków, bo znaczenie takich kwestii jak "łopata nie gryzie" czy twój zły humor (i jego "powody") nie jest przecież ogólnie znane.
last-smile
PostWysłany: Czw 19:03, 26 Paź 2006    Temat postu:

hmmm tak jedyny wiersz Słowackeigo ktory jako tako tako lubie : ]

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group