Forum Sesje Strona Główna Sesje
Witamy z powrotem!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pora na potwora (salwa od Erilada)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erilad
Awatar



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 10:00, 29 Maj 2006    Temat postu: Pora na potwora (salwa od Erilada)

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Po pierwsze komiks Razz Troszkę wulgarny ale śmieszny Razz


Edit: pochodzi z forum płockiego Klubu Fantastyki Elgalh'ai


Ostatnio zmieniony przez Erilad dnia Wto 7:28, 30 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 14:31, 29 Maj 2006    Temat postu:

Bua ha ha ha! Lol! Więcej takich! Laughing Laughing Laughing

I przy okazji: pamiętajcie o [link widoczny dla zalogowanych] , też dobre żarty w klimacie RPG, no, może mniej... ostre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erilad
Awatar



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 6:37, 30 Maj 2006    Temat postu:

Oto alternatywne wersje LOTR - w wykonaniu najsłynniejszych literatów.

1. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA HENRYKA
SIENKIEWICZA.
Dłoń jako bochen chleba na ramieniu niziołka położył – przyjaźnie niby, ale dłoń owa drżała, na podniecenie wielkie wskazując. Hobbit cofnął się i strach ogromny go ogarnął, przez co okrutnie wąsikami ruszać począł.
Wielkolud to był, dwakroć go wzrostem przewyższający, podkowy podobno w jego rękach jakoby suche drzazgi trzaskały, owe zaś suche drzazgi miał w zwyczaju ściskać tak, że sok z nich tryskał jakoby ze świeżego harbuza. - Quo vadissss, Frodo? - zapytał Boromir, bo on to był we własnej osobie, uśmiechając się przyjaźnie niby, aleć głos jego przecie wrogie nuty w sobie zawierał.
- Precz! - rzucił hobbit bez namysłu, jak do natrętnych psów w Shire zwykł krzyczeć. Zaraz też się zreflektował i sam swoich słów przeraził. Szczęściem Gondorczyk na ton głosu jego atencji żadnej nie zwrócił, afektem palącym wyraźnie trawiony.
- Przebóg, niełaskawym okiem waść na mnie spoglądasz – rycerz Gondoru ciągle uśmiech sztuczny na twarzy swej malował, choć wargi mu niby branki elfie w jasyr wzięte dygotały - nie złodziej ja, ani zbójca żaden. Pierścienia Twego łaknę, prawda to, ale wiedz, że nie dla prywaty, jeno li pro publico bono. Zali nie dasz mi dyspensy, spróbować, chociaż, skoro ojczyzna w potrzebie? Zali? Przebóg powiadam, odstąp mi Pierścień, a wszystko być może!
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Mój ci on, mój ci jest!
- Gorze mi i gorze zdrajcy! - wrzasnął Boromir - Larum grają, a waść! Rzec chciałem, że na koń nie siadasz, alem się chyba zapędził... Upadnie Gondor, skoro tak lekce go sobie ważą! Waść szalony! Małym Rycerzem cię zwą, powiadasz? A ja dla ciebie mam inne miano! Zdrajca! Zdrajca! Po trzykroć zdrajca!
[...] Niedługo potem rzuciło się w wilczych skokach na rycerza z Gondoru ze dwadzieścia, albo i więcej czarnych postaci, żołdaków przez Sarumana Białego stworzonych, Boromir jednakowoż strząsnął ich z siebie, tak, że opadli, jako owoc dojrzały opada z drzewa. Wnet spostrzegli, że z owym mocarzem, w którego rękach podkowy jako te trzciny suche chrupały, szans w starciu nie mają, przeto głosy się tu i ówdzie coraz mocniejsze dały słyszeć:
- Uk dajcie, uk.
Tak w czarnej mowie Mordoru nawoływali ci, którzy jako szyderstwo z elfów stworzeni zostali. I poznał wtedy Boromir z Gondoru, że zbliża się godzina śmierci.

2. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA ADAMA
MICKIEWICZA.
Rękę na ramieniu położył hobbita
Z jej drżenia nerwowość Frodo był wyczytał
Na róg Boromira spojrzał - długi, cętkowany, kręty
Pradawny skarb Gondoru, teraz na taśmie przypięty
Boromir rzekł - Czemuś dla mnie taki nieżyczliwy?
Jam nie żaden zbójca, jeno druh prawdziwy
Pierścienia pragnę - aleć nie dla siebie
Ojczyzna nasza z dawna jest w potrzebie
Dla niej to uczynię, ona jest jak zdrowie
Ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto ją stracił - tu przerwał, rzekłbyś, się zdawało
Że Boromir wciąż mówi, a to echo grało
Wtem cisza, słychać jak wąż ślliską piersią dotyka się zioła
Więc jedźmy - rzekł Boromir. Nie! - Frodo zawołał
Ten oczy błyszczące podniósł i płonące lica
O, zdrajco! - zawołał - toż to Targowica!

3. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA ANDRZEJA
SAPKOWSKIEGO.
Położył na ramieniu hobbita rękę. Drżała. Widać było, że człowiek z trudem tłumi emocje. Hobbit cofnął się, zawadzając plecami o zwalony pień drzewa. O mało się nie potknął, ale odbił się od omszałego kloca przejmując
jego energię, złapał równowagę i spojrzał w twarz mężczyzny. Mężczyzny dwa razy od siebie wyższego.
- Musisz być piekielnie silny - powiedział Frodo.
- Zamiast odpowiedzi Boromir uśmiechnął się. To był paskudny uśmiech.
- Patrzysz na mnie jak wróg - rzekł, zmieniając nagle wyraz twarzy – nie jestem złodziejem ani zbójcą. A ten Pierścień jest mi potrzebny – w rękach trzasnęła sucha gałązka - nie dla mnie. Dla ojczyzny. Ale czym dla ciebie jest ojczyzna? Czy to słowo w ogóle coś dla Ciebie znaczy? Przecież ty jesteś odmieńcem, mutantem. Niziołkiem. Kurduplem.
- Nie nazywaj mnie tak - Frodo zacisnął wargi.
- Użycz mi go. Oddaj mi Pierścień.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Jesteś szalony - głos Boromira był chłodny - więcej, jesteś zdrajcą.
- Nie oddam ci go, Boromirze z Gondoru!
Boromir podniósł kąciki ust do góry i wyszeptał szyderczo:
- Oddasz, Frodo, oddasz...
Zbliżał się patrząc mu w oczy. To był błąd. Powinien był patrzeć na ręce.
Po chwili nie widział już ani oczu, ani rąk. Frodo zniknął.



4. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA KONSTANTEGO
ILDEFONSA
GAŁCZYŃSKIEGO.
Teatrzyk 'Zielona Gęś' ma zaszczyt przedstawić:
Kuszenie Boromira

Osoby: Boromir (w tej roli nękany bólem egzystencjonalnym Alojzy Gżegżółka),
Frodo (w tej roli nękany angeleologicznym Piekielny Piotruś)
Miejsce: ustronne, leśne, wonne

Boromir i Frodo (obserwują się spod wpółprzymkniętych powiek.
Chwilę.
Dłuższą)

BOROMIR (w końcu)
Dawaj Pierścień!

FRODO (przekornie)
Eee tam.

BOROMIR (przybrawszy pozę i poćwiczywszy trochę "ł" tylniojęzykowe
tudzież dystyngowane "h" nieme):
Odwołuję się do twego honorru
Nie zanoś go do Mordorru.

FRODO
Nooo dobra.
(Oddaje Boromirowi Pierścień)

BOROMIR (szczerze zdziwiony)
Niedobrze, cała trylogia na nic.

Kurtyna (zapada z żalem)

5. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA WALDEMARA
ŁYSIAKA.
Położył mu rękę na ramieniu.
Hobbit spojrzał na dwa razy wyższego niż on sam człowieka.
Wiedział, że siła nic tu nie wskóra. Wiedział dużo więcej.
- Nec Hercules - powiedział cicho.
- Timeo danaos et dona ferentes - odrzekł Boromir - Cieszę się, że
tę sprawę mamy już wyjaśnioną. A teraz dawaj Pierścień.
- Rada powierzyła go mnie!
- Rada?... - uśmiechnął sie Boromir i zadął w róg. Minutę potem Frodo leżał związany mocno liną elfów. Nad nim stali Merry, Pippin, Sam i Obieżyświat.
- Dlaczego? - jęczał Frodo - i Ty, Samie?
Sam wzruszył ramionami. Nagle, ni stąd ni zowąd podniósł je do góry. Na szyi czuł ostrze krasnoludzkiego topora. Cyniczny uśmieszek zastąpiony został strachem.
- Róbcie to co on! Rzućcie broń! - usłyszeli głos Legolasa – I rozwiążcie Froda. Uważajcie, z tej odległości nie mogę chybić.
- Dobra robota mości elfie - Gimli pozbierał prędko porzucony oręż i gładził ostrze toporka.
- Skąd wiedziałeś? - wyrwało się Boromirowi.
Krasnolud uśmiechnął się:
- Galadriela mówi różne rzeczy w łóżku. Kobiety elfów są takie same jak inne - i Galli tez nie jest żadnym wyjątkiem.
- Spałeś z Galadrielą?! - nie wytrzymał Aragorn - Spałeś z Królową ze Złotego Lasu?!
- Eee tam, spałem - podkręcił wąsa Gimli - nie miałem czasu na spanie.
- Rzućcie broń! - odezwał się nagle potężny głos.
- Gandalf... - wyszeptał Legolas - Przecież ty nie żyjesz...
- Według niektórych historyków, tak - odpowiedział czarodziej z nutą triumfu w głosie - ale historię piszą zwycięzcy. Znacie ten cytat, prawda?


6. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA BOGUSŁAWA
WOŁOSZAŃSKIEGO.
O godzinie 14.10 ręka Boromira spoczęła na ramieniu hobbita.
Frodo Baggins spojrzał na człowieka. O czym myślał? Zapewne szacował swoje szanse w straciu z dużo wyższym i silniejszym człowiekiem.
Wiedział, że są niewielkie. Ręka księcia Gondoru drżała. Wtedy padły znamienne słowa:
- Nie jestem zdrajcą. Jestem przyjacielem, a Pierścienia pragnę dla uratowania mojej ojczyzny.
Czy Boromir mówił prawdę? No cóż, Frodo miał jeden podstawowy argument: to, że Rada powierzyła Pierścień jemu.
Co odpowiedział Boromir? Otóż zaczął słownie atakować niziołka, nazywając go zdrajcą i zarzucając mu, iż ten chce oddać Pierścień Czarnemu Władcy. Jakie mogły być tego konsekwencje? I najważniejsze pytanie - czym był ów klejnot, jakie straty i korzyści mogło przynieść wykorzystanie go przez aliantów. Czy Sauron miał coś
wspólnego ze Stalinem?
Ostatnie badania historyków dowodzą, że obaj panowie S mieli ze sobą wiele wspólnego. Podobno samochód Wołga, którego projekt Stalin zatwierdził osobiście, był wzorowany na Grondzie, starożytnym taranie używanym przez wojska Mordoru, między innymi do szturmowania bram Minas Tirith.
Wracając do rozmowy Frodo Bagginsa z Boromirem z Gondoru.
Czy toczyła się ona w przyjaznej atmosferze?
Otóż nie.

7. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA ALEKSANDRA
HRABIEGO
FREDRY.
BOROMIR (stojąc nad hobbitem)
Gdy Gondoru nie chcesz zguby
Dajże mi swój Pierścień luby

FRODO (przestraszony)
Jakże to tak, mocium panie?
A Drużyna? A wezwanie?

BOROMIR (patetycznie)
Gdy ojczyzna jest w potrzebie
To poświęcić trzeba

FRODO
Siebie?

BOROMIR (z szyderczym uśmiechem)
Ciebie, ciebie.

FRODO
Ale za co?

BOROMIR
Boś jest zdrajca i ladaco
(znów podniośle)
Sprawy w swoje czas wziąć ręce
Dla ojczyzny swej w podzięce

FRODO
Czyś ty aby nie pijany?

BOROMIR (groźnie)
Jak śmiesz, malcu zakichany!

FRODO
Prawisz mocium...

BOROMIR (grożąc palcem)
Juz ja sprawię!

FRODO (nie zwracając uwagi)
... jakbyś wierzył w to co prawisz.

BOROMIR (zgrzyta zębami)
Dajcie mi do ręki brzeszczot
Niech poczuje smak mych pieszczot
Hobbit, mocium, tfu, cóż gadam!

FRODO
Słucham i aż zdziwion siadam

BOROMIR (pozornie się uspokaja)
Wybacz Frodo, daj na zgodę
Po cóż nerwy w lata młode

FRODO (kiwa głową z niedowierzaniem)
Nie, nie wierzę w ani słowo

BOROMIR
Daj mi rękę, ręczę głową

FRODO
Że co ręczysz?

BOROMIR
Żem przyjaciel

FRODO (na stronie)
Nie mój chyba
(głośno) raczej
Mocno wątpię w twe intencje

BOROMIR (zaciska zęby)
Daj na zgodę, precz pretensje

FRODO (zakłada pierścień)
Zgoda?

BOROMIR (krzyczy)
Zgoda!

FRODO (niewidzialny)
Furda zgoda!
Sam waść sobie rękę podaj!


8. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA MIRONA
BIAŁOSZEWSKIEGO.
Boro
Mir w borze
Boro
Mir łamie
O Boże
Do Froda
Gada
Kawał
Gada
Dawaj
Pierś
Cień
Bo ci
Pierś
Cień
Wieczny
Ogarnie
A Frodo
Ogar
Odwa
Nie
Powiada
I znika
Boromir fika
Szuka przeciwnika
A na
Przeciw
Nik T
Bo Frodo
Boro
Miro
W
I
Cyk
I znikł
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukas
Mag Nowicjusz
Mag Nowicjusz



Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Polski

PostWysłany: Czw 12:22, 01 Cze 2006    Temat postu:

Troche za duzo napisane... Ale <chyba> da sie przezyc... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Czw 13:45, 01 Cze 2006    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing To jest świetne! Lol! Dawno się tak nie ubawiłem. "Mój ci on, mój ci jest!" rulez! Kto jest tego autorem? I z jakiej strony to wziąłeś? Jak masz jeszcze parę takich niezłych tekstów to zamieść je! To było na prawdę dobre.

Pod wpływem tego tekstu przygotowałem trochę własnej twórczości.

9. PRZEKłAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIóRA SAMEJ MISTRZYNI MAłGORZATY MUSIEROWICZ.
Boromir zbliżył się z wolna do hobbita. Wyglądał on na strapionego i bardzo smutnego. Oczy Froda błyszczały w tym pięknym, przejmującym blasku słońca jak dwa kryształki. Lekki, poranny wiaterek mierzwił i rozrzucał w nieładzie jego brunatno-hebanowe włosy. Nieobute stopy chłodziła mu wczesna, jeszcze zimna i czysta rosa.
Boromir spojrzał swymi wielkimi, czarnymi oczyma na hobbita i rzekł z lekka zmienionym głosem:
-Bardzo się o ciebie, mój mały przyjacielu, niepokoiłem. Przecież tu, w lesie nie powinieneś aż tak bardzo się od nas oddalać, ktoś mógłby cię skrzywdzić...
Po tym jak powiedział dwa ostatnie słowa Frodo dostrzegł dziwny błysk w jego oku.
-Chodź Frodo, przyjacielu... Powinniśmy się naradzić odnośnie tego gdzie uda się pierścień.
-Nie.- hobbit wyglądał na oburzonego i z lekka przestraszonego- to moja decyzja i podejmę ją sam.
-Ale pomyśl hobbicie- w głosie gondorczyka słychać było teraz poirytowanie i zniecierpliwienie- z tym pierścieniem możnaby ocalić Gondor! Z taką bronią stalibyśmy się potęgą! Pokonalibyśmy- znowu dziwnie mocno zaakcentował MY- Saurona! A potem...
-Nie! Nie zgadzam się! - Frodo miał już dość tych podchodów, usłyszał dostatecznie dużo by zrozumieć, że pierścień opanował Boromira.
-Nie? - teraz z głosu rycerza zniknęła zupełnie udawana, przyjazna nuta- nie chcesz ocalić Gondoru? Nie chcesz zwycięstwa ludzi? A może.... - Boromir się zawahał jakby to, co chciał powiedzieć z trudem przechodziło mu przez gardło- jesteś... zdrajcą! Zdrajca! Chcesz oddać pierścień Sauronowi!
-Nie, rada powierzyła go mnie i nikomu go nie oddam! Muszę go zniszczyć!
-Daj mi go! Użyję go lepiej od ciebie!
Boromir już nie czekał na odpowiedź, rzucił sie na hobbita... ale upadł na ziemię. Frodo przeczuwał, że to się stanie. Od chwili gdy rycerz nazwał go zdrajcą, Baggins przeraził się i zaczął myśleć tylko o ucieczce. Wyjął powoli pierścień i nasunął go na palec tak, że gdy gondorczyk ruszył na niego, Froda już nie było tam gdzie stał przedtem. Młody hobbit biegł przez las. Byle dalej od swego agresora...


10. PRZEKłAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIóRA SAMEGO PADAWANA KRZYSZTOFA KOTA (znajomy z klasy)

Trwa pobieranie tekstu 'Kuszenie Boromira'.

Stan: 56%


Very Happy Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erilad
Awatar



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 17:14, 01 Cze 2006    Temat postu:

Skąd to wziąłem? Hmm... z forum mojej gildii z Ragnaroka Online Razz

Skąd oni to wzięli - nie wiem Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

Świetny komiks o robalach

Dwa posty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin