Forum Sesje Strona Główna Sesje
Witamy z powrotem!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogólnie o wampirach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Świat Mroku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lonely Wolf
TechPriest
TechPriest



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 19:50, 08 Maj 2006    Temat postu: Ogólnie o wampirach

Czyli, czym jest wampir i z skąd się wziął.

A więc zaczynając nietypowo bo od początku.
Czym jest Wampir?

Według wierzeń wielu kultur Vampir jest to nieumarły demon lub pół-demon żywiący się krwią ludzi (czsami zwierząt kiedy głód zajży im w gorejące ślepia). słowo Wampir wzieło się od węgierskiego słowa Wampyr określającego nocnego diabła (ludzie w tamtych czasach byli nieco zabobonni). Dopiero puśniej w krajach germańskich prekształciło się to w Vampira (Nasi słowańscy dziadowie nazywali te skrzydlate demony jak Węgrzy wampyrami lub po naszemu Wąpierzami). Wygląd pierwszych wampirów różnił się nieco od dzisiejszych standartów. teraz wyobrażamy je sobie jako piękne istoty o głatkich tważach, świetnych figórach, krwawo czerwonych zmysłowych oczach oraz zgrabnych równych ząbkach z wystającymi kłami. Wtedy obraz wampira był nieco bardziej demoniczny i groteskowy. Były to ogromne nietoperzo podobne istoty o szczękach potrafiących zmiażdzyć dębową belkę.

Ok na tym dzisiaj skonczę, lecz spodziewajcie się dalszego ciągu mojego srednio zrecznego wywodu.

Edytuj posty (już poprawiłem) - DG
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky
Mędrzec
Mędrzec



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A takie tam miastko

PostWysłany: Wto 17:20, 09 Maj 2006    Temat postu:

Wilczek mam nadzieję, że nie będziesz zbytnio zły jeśli dodam coś od siebie. Nawet jeśli będziesz to i tak dodam (znasz mnie) Mr. Green

Wiara w istnienie wampirów istaniała od czasów starożytnych w wielu kulturach, ale światowy rozgłos przyniosła im dopiero publikacja w 1897 r. książki Brama Stockera "Dracula". Kły tegoż to wampira były nieco dłuższe i spiczaste, jego dłonie porastały włosy, a on sam był nadzwyczaj blady, ale poza tym jego wygląd był względnie ludzki. Wzorem dla tytułowego hrabiego Dracyli był żyjący w XV w. Vald Tepes, słynny z okrucieństwa książe Wołoszczyzny, Mołdawi i Transylwanii. Vlad znany był z tego, że serca swych wrogów przebijał drewnianymi kołkami, a po szczególnie zaciętych bitwach nurzał się we krwi zabitych. Z biegiem czasu te zwyczaje, trochę jednak wypaczone, stały się ważnymi elementami legend o wampirach. W folklorze tamtych regionów wampir utożsamiany był jako duch zbrodniarza powracający na świat w postaci olbrzymiego demonicznego nietoperza, aby wysysać krew ludzi śpiących ( zwłaszcza młodych kobiet), którzy wówczas sami stawali się wampirami. Wizerunek odmienny postaci te nabrały dopiero, gdy rozwój nauki coraz bardziej wykluczał wiarę w duchy. Wówczas to uznano wampiry, postacie z legend, jako wynaturzenia, nie posiadające własnego krążenie przez co musiały żywić się krwią innych. Według podań chińskich - czerwonooka bestia o zielonych albo różowych włosach; Grecka Lamia- podobne do węża stworzenie o głowie kobiety; lub wschodnioeuropejski wizerunek wysokiego, wyrafinowanego dżentelmena w pelerynie z wysokim kołnierzem.

No dobra, bo zabiorę ci cały temat a tego bym nie chciała. Pisz dalej co masz pisać, a jeśli bardzo mój post, bardzo ale to bardzo, cie urazi - to powiedz a go skasuje .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:40, 09 Maj 2006    Temat postu:

O żesz ty7 mała bobrzydliwa. Myślisz że o kim chciałem pisać w następnej kolejności jak o tym despocie Vladku... jedyne co zostoje to dodanie że Vlad przez większość czasu posiadał przydomek "palownik" był on spowodowany tym że nasz hrabia niezwykle lubił nabijać swoich pokonanych wrogów na zaostrzone pale, powiadają że potrafił stwożyć prawdziwe pola takich ponabijanych nieszczęśników. (I za to między innymi go kochamy)
Powrót do góry
Lonely Wolf
TechPriest
TechPriest



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 22:08, 18 Maj 2006    Temat postu: Arykuł zapożyczony^^

1. Wstęp: Wampir, jaki jest, (nie) każdy widzi.


Napiłabyś się z 0,5 l ciepłej krwi - może być i świńska - to też byś cierpiała.
Zasłyszane od przyjaciela.


Pięć lat temu, jako świeżo mianowany magister etnologii i antropologii kultury, specjalność: kultura popularna, postanowiłam zrobić na Krakonie prelekcję o wampirach. Zadanie wydawało się dosyć proste. Poszłam do biblioteki, przeczytałam odpowiednie książki na temat wierzeń ludowych, pogrzebałam w Internecie, sięgnęłam po opracowania etnologów i literaturoznawców, zahaczyłam o archeologię i historię. Materiału było sporo. Polska demonologia ludowa pełna jest istot, które w taki czy inny sposób pozbawiają ludzi energii życiowej. Pomyślałam, że to będzie naprawdę fajna prelekcja.

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że ze Światem Mroku zetknęłam się po raz pierwszy pół roku wcześniej, kiedy to szukając materiałów do pracy magisterskiej trafiłam do Drugiej Ery, poznańskiego klubu miłośników fantastyki. O tym, że istnieje RPG wiedziałam już wcześniej, ale zaliczałam się raczej do kręgu „czytaczy” - do tego nie jeździłam na konwenty. Świat Mroku objawił mi się w postaci podręcznika do Maga i kilkorga szurniętych miłośników Wilkołaka. Dość nietypowy początek. Na pierwszej w życiu sesji w Wampira zasnęłam. Ale doceniłam wysiłek, jaki włożono w stworzenie spójnego świata, umiejętnie przetwarzając tradycję i historię. To właśnie zabawę konwencją, odwołania do istniejących źródeł oraz kanonu pop-kulturowych wizerunków uznałam za największą siłę tego systemu. Doskonała rozrywka. W życiu nie czytałam lepszego pastiszu...


Żeby było bardziej naukowo, do prelekcji na K2K opracowałam ze współprelegentem ankietę. Czy też – pseudoankietę (nikt nie zamierzał jej publikować). Składała się z pięciu prostych pytań.

1. Podaj najbardziej podstawową cechę wampira (jedną).
2. Jak można zabić wampira? (kilka sposobów)
3. Skąd się wzięły wampiry?
4. W jaki sposób powstaje wampir?
5. Opisz wampira.


Wydawało mi się wtedy, że odpowiedzi na te pytania są jednoznaczne i wyglądać będą mniej więcej tak:

1. Pije krew.
2. Wbijając kołek w serce.
3. Z lęku przed niewyjaśnionym.
4. To zależy, gdzie.
5. Z podań ludowych czy z filmu?


O, naiwności niewinnego antropologa...


Że będzie trudno, zorientowałam się wchodząc na salę. Przez chwilę miałam wrażenie, że pomyliłam drzwi i znalazłam się na planie amatorskiej wersji Balu wampirów Polańskiego. Jeden ze słuchaczy odziany był nawet w czarną pelerynę podbitą czerwonym poliestrem. Co więcej, większość patrzyła na mnie ze źle skrywana niechęcią. A ja nawet nie otworzyłam ust.


Nigdy wcześniej nie słyszałam o Polskim Elizjum Świata Mroku. Teraz już wiem, że są szybsze i łatwiejsze metody popełniania samobójstwa, niż opowiadanie PESMowi o tym, skąd naprawdę wzięły się wampiry.


Ankiety zostały rozdane. Wypełnione. Zebrane. Część zaginęła podczas trzech przeprowadzek. Jednak te, które ocalały do dziś wzbudzają we mnie zachwyt połączony z zabobonnym lękiem.


Odpowiedź na pierwsze pytanie była dość podobna: podstawową cechą wampira jest to, że pije krew. Dobrze, pomyślałam, wierzenia ludowe górą. Co prawda kilka osób przebąkiwało coś na temat nieśmiertelności czy cierpienia, ale postanowiłam nie zwracać na te wypowiedzi uwagi.


Z drugą też nie było specjalnych problemów. Wampira można zabić: osikowym kołkiem wbitym w serce, za pomocą ognia, wystawiając go na działanie promieni słonecznych, lub obcinając głowę. Aczkolwiek jeden z ankietowanych wysunął supozycję, iż wampira zabija się: „oddechem (smoka), lusterkiem (jak wampir jest Nosferatu, to umrze na swój widok)”. Do dziś zastanawiam się, czy chodziło o to, że oddech smoka jest ognisty, czy też zwierzę to zionie np. zapachem czosnku. Nad Nosferatu przeszłam do porządku dziennego. Klaus Kinsky rzeczywiście był w filmie Herzoga bardzo brzydki.
Zwątpiłam przy odpowiedzi na pytanie trzecie.


Przeważająca część respondentów twierdziła, że wampiry wzięły się od Kaina. Tego Kaina – wegetarianina, który zabił swego brata Abla w ataku zazdrości, po czym został wygnany do ziemi Nod na wschód od Edenu. Biorąc pod uwagę, że w Biblii nie pojawiają się motywy wampiryczne, odpowiedzi te były dla mnie sporym zaskoczeniem.


Równie dużym okazała się odpowiedź na pytanie czwarte – otóż, wampirem można zostać poprzez „wzajemne wypicie sobie krwi”. W praktyce – wampir wypija krew ofiary, po czym poi ją swoją. Oczywiście, nie po raz pierwszy spotkałam się z taką koncepcją powstania wampira, jednak jest ona stosunkowo nowa – pierwszy raz pojawia się w romantyzmie – i sądziłam, że marginalna.


Odmówiłam w duszy krótką modlitwę do patrona antropologów, Bronisława Malinowskiego, który w imię rozwoju nauki cierpiał wśród dzikich i przeszłam do pytania piątego. Pierwsza odpowiedź, jaką przeczytałam, do dziś bawi mnie do łez. „Wygląda jak śmiertelnik (najczęściej). Cierpi tylko bardziej niż człowiek. Nawet nie wiemy kiedy ich mijamy” (interpunkcja oryginalna).


Z udzielonych przez ankietowanych odpowiedzi można stworzyć taki oto portret pamięciowy wampira: jest wysoki, szczupły, blady, atrakcyjny, nosi czarne odzienie, ma długie kły i paznokcie, kiedy zdejmie niebieskie okulary, jego oczy błyszczą nienaturalnie. I cierpi.


Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam prelekcję. W połowie poderwała się z krzesła jakaś odziana w czerń dzieweczka i wysokim głosem zapytała, dlaczego gadamy takie bzdury i kiedy wreszcie powiemy, że ten wampir tak cierpi? Odpowiedź, jakiej udzieliłam, nie nadaje się do druku. Przed linczem ochronili mnie trzej zaprzyjaźnieni członkowie Drugiej Ery.


No cóż – na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie rzec, że popełniłam podstawowy błąd każdego młodego antropologa wyruszającego w teren – dokonałam interpretacji adaptacyjnej. Założyłam, że słuchacze będą mieli podobne do moich doświadczenia i przemyślenia. I nie siląc się na eufemizmy - że będą normalni. Myślałam, że w podręczniku do Wampira: Maskarady zachwyca ich to samo, co mnie – pastisz i doskonała zabawa.


Skąd takie olbrzymie wzajemne niezrozumienie? Można oczywiście uprościć i stwierdzić, że to dlatego, iż system został przygotowany dla odpowiedniej publiczności, do której ja się nie zaliczałam, gdyż nie byłam już cierpiącą nastolatką. Ale na sali byli ludzie niewiele młodsi ode mnie – średnia wieku wynosiła około dwudziestu lat – a jednak im słowo „wampir” kojarzyło się z zupełnie innym zestawem pojęć. Krwiopijca był romantycznym obiektem pożądania, a wiedzę o nim czerpali nie z książek typu Demonologia ludowa, a z mediów. Ja, zahaczywszy pierwszymi latami życia o PRL pamiętałam, że słowo „wampir”, jeśli już się w nich pojawiało, to w specyficznym kontekście: w latach siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych tym mianem określano w Polsce przestępców seksualnych, zazwyczaj seryjnych gwałcicieli. Od czasu do czasu gazety, radio i telewizja donosiły, że „wampir znów grasuje”. I tak w roku 1975, kiedy Anne Rice pisała Wywiad z wampirem, w Polsce odbywał się proces Zdzisława Marchwickiego, nazwanego „wampirem z Zagłębia”, domniemanego seryjnego mordercy kobiet. Kiedy na Zachodzie rodził się styl New Romantic, u nas był akurat sam środek stanu wojennego. W fantastyce dominował Lem i political fiction, a słowo „horror” kojarzyło się z kolejką po drugie wydanie Władcy Pierścieni.
To był prawdziwy Świat Mroku.


Na to, by wampiry wdarły się do polskiej kultury popularnej trzeba było poczekać do upadku PRL-u. Dorosło wtedy pokolenie, które bardzo chciało cierpieć, a nie mogło już cierpieć za Wolną Ojczyznę, gdyż takową wywalczyli ich ojcowie i starsi bracia. Na szczęście wolny rynek księgarski umożliwił wydanie i Wywiadu z wampirem, i podręczników do Świata Mroku, i nawet Draculi Brama Stokera. Niestety – ta ostatnia pozycja okazała się pomyłką. Wampir nie cierpiał w niej wystarczająco spektakularnie. Ba – nie cierpiał wcale. Utożsamianie się z Vladem Tepesem Draculą odpadało. Ale nie można narzekać – ci, którzy nie chcieli cierpieć, za to znali się trochę na fantastyce zapłakali ze szczęścia, bo mogli przeczytać wreszcie klasyczne pozycje gatunku.


Nie wzięli jednak pod uwagę, że niektórzy czytają tylko podręczniki do RPG. I biorą to, co w nich zapisano, za prawdę objawioną i jedynie słuszną. Jak wiadomo, każda nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Można oczywiście pochylić się ze zrozumieniem nad wykorzystanymi przez marketingowców z White Wolfa zagubionymi dziećmi, szukającymi własnej tożsamości i uznać, że mylą się osoby, przywiązane w sposób dość ograniczony do poglądów, które należy przewartościować. Być może rzeczywiście wampiry pochodzą od Kaina, jak chce Mark Rein-Hagen i jego współpracownicy, którzy odkopali w studzience ściekowej w Chicago manuskrypty prawdziwej Księgi Nod, ukryte tam cztery tysiące lat temu przez któregoś z synów Noego. Można też udać, że zjawisko gwałtownego przewartościowywania pojęć oraz rozproszenia wiarygodności źródeł wiedzy nie istnieje i wszyscy czerpią informacje z tych samych mediów, co dwadzieścia czy sto lat temu. Oczywiście, ani jedno postępowanie, ani drugie nie ma sensu – nie można bowiem brać umiejętnego, postmodernistycznego przetworzenia mitów i wierzeń ludowych za prawdę, ale też nie można udawać, że kultura popularna czy masowa nie zawłaszcza tychże mitów i nie wykorzystuje ich dla swoich celów. Można za to apelować o krytyczne podejście do tematu, którego jednakże nie można osiągnąć, nie dysponując odpowiednią wiedzą. Na szczęście część z uczestników krakowskiej prelekcji okazała się w stołówce miłymi studentami nauk społecznych, którzy zaczęli pytać o bibliografię. Uczynili oni pierwszy krok w kierunku zdobycia tej wiedzy – zapytali o odpowiednie pozycje książkowe, chcąc poszerzyć swe horyzonty i podobnie jak twórcy Świata Mroku (solidnie wykształceni), zacząć bawić się konwencjami. Przynajmniej taką mam nadzieję. Mogli też, czego nie wzięłam wcześniej pod uwagę, chcieć spalić pozycje, w których pisano, że wampir nie cierpi.


Śledzenie zmian, które zaszły „w temacie wampira” na przestrzeni zaledwie dwustu lat, odkąd stwora tego zawłaszczyła „wyższa” kultura popularna, jest fascynujące. Zresztą, napisano na ten temat tyle opracowań naukowych i poważnych książek, że podobne twierdzenia zahaczają o banał – skoro sama Maria Janion wydaje biografię wampira, oznacza to, iż sprawa jest poważna i cierpiący krwiopijca o bladej cerze, odziany w seksownie rozchełstaną koszulę, zadomowił się na dobre w zbiorowej świadomości. Nieświadomość zamieszkiwał bowiem od zawsze. Żaden demon – może oprócz samego diabła – nie przeszedł równie radykalnej i szybkiej przemiany, co wampir. Ale żeby ją zauważyć i docenić, trzeba poznać początki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Nie 8:50, 21 Maj 2006    Temat postu:

Świetne! Jeden z lepszych tekstów pisanych na tym forum. Skąd go wiąłeś? Na prawdę tym tekstem mnie zaciekawiłeś tymi vampirami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erilad
Awatar



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:04, 26 Maj 2006    Temat postu:

Zapomnieliście napisać, PO CO wampiry piją krew Razz


Niektóre źródła podają, że to dlatego, że nie mają krwi w ciele, a potrzebują do np. transportu tlenu po organizmie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lonely Wolf
TechPriest
TechPriest



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 14:48, 29 Maj 2006    Temat postu:

Że nie PRODUKUJĄ krwi same. Z lekcji biologi wiemy że krew "umiera" po 121 dniach, więc wampiry muszą uzupełniać swoje zapasy, poza tym niewprowadzona do obiegu krew zostaje zamieniona na energie(w koncu wampiry na fotosynteze się nie przerzucą z pewnych jasnych powodów)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky
Mędrzec
Mędrzec



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A takie tam miastko

PostWysłany: Wto 18:39, 30 Maj 2006    Temat postu:

Chyba, że są to specyficzne wampiry krew produkujące, ja wcale nie żartuje

Włąściwie nie chodzi tu tyle o krew co o mózg. Czemu ?! No bo to jest tak, dajmy na to zombi, nie piją krwi ale są jekoś tak mało inteligentni, ponieważ ich mózg obumarł. Wampiry muszą pić krew, żeby mógł działać i poprawnie funkcjonować ich mózg. Według jednej z teorii funkcjonowanie te jest nawet lepsze, różnorodność krwi i pamięci immunologicznej jej tkanek powoduje powstanie nowych struktur odpornościowych oraz nowych połączeń nerwowych, co poprostu krótko mówiąc usprawnia wampiry. Według najnowszych badań (teorii) wampiry z pokolenia na pokolenie mają coraz mniej wad i słabych punktów czyli coraz trudniej je pokonać.

Odpowiadam za ciebie i w twoim temacie wilczek i mam nadzieję, że jak zwykle mi wybaczysz, zresztą nie masz wyboru
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lonely Wolf
TechPriest
TechPriest



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Śro 6:20, 31 Maj 2006    Temat postu:

Nie mam?
To już nie wolno zaczjać się na ludzi (bądź kobiety) z nożem w zaułku?

P.s.
Dobra wiadomość. Istnieje AŻ 20% szansa że uda mi sie skombinować Pdr do Wampirka Maskarady już na weekend (czyt. będe mógł zacząć zamieszczać niektóre żeczy i przygotowywać sesję)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky
Mędrzec
Mędrzec



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A takie tam miastko

PostWysłany: Śro 18:32, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Wybacz wilu, ale "ten weekend" minął już naprawdę dawno.

Łaknę krwiiii.......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Świat Mroku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin