 |
Sesje Witamy z powrotem!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 22:01, 16 Wrz 2006 Temat postu: "Cienie Marienburga" - gra |
|
|
W Marienburgu zaczyna się wielki, coroczny targ! Handlarze z całego Starego Świata zwożą tu swoje towary, nalepsi wojownicy przybywają by walczyćw turniejach a magowie przybywają, by oglądać zamorskie cuda.
Lecz w tym roku coś może zakłócić przebieg targów.
Shaena:
Jest późne popołudnie. Wędrujesz ulicami miasta kierując się do tawerny "Pod krzywą belką". Wszędzie widzisz przygotowania do wielkiego targu który ma się zacząć lada dzień. Kupcy portowi wystawiają swoje towary na przygotowanych staranach w centrum miasta, w mieście zaroiło się od najemników, którzy przybywając by walczyć na turniejach. W mieście panuje wrzawa, idąc musisz przeprychać się przez tłum. Mogłabyś iść bocznymi uliczkami ale nie chce ci się - lubisz tłok i pełne zycia miasta.
W połowie drogi zaczepia cię jeden z żebraków. Poznajesz Martina. Lubisz go, jest zawsze miły i wesoły. Ma bielmo na lewym oku, stacił połowę zębów. Twarz ma szczupłą, ma na niej ślady po ospie.
- Hej, Sha, podejdź no tu - mówi.
Synthia
Jest późne popołudnie. Wkraczasz do miasta główną, południową drogą. Właśnie zabiłaś wampira który terroryzował jedną z wiosek i chcesz chwilę odpocząć. Stwierdziłaś, że wielki targo w Marienburgu to idealna okazja do tego.
Pierwsze co rzuca się w oczy to wielkie mury Marienburga. Wysokie na około szesnaście metrów, z blankami, zbudowane z ciężkich głazów spojonych zaprawą. Przez bramęwchodzi wielu ludzi, toteż strażnicy nie zwracają na ciebie uwagi.
Już z oddali widzisz złoty blask bijący od dachu wielkiej świątyni Mannana,
największej na świecie. Teraz w twojej głowie kołacze się jedna myśl:
-"Jak ja do cholery znajdę nocleg w czasie targów"
Zunfbar
Właśnie pokonałeś trolla terroryzującego okoliczne wioski. Zaskoczyłeś go w jego jaskini i stoczyłeś zawzięty bój. Ta walka zostawiła na tobie ślad w postaci wielkiej blizny na lewym obojczyku.
Teraz w plecaku niesiesz złoto, srebro i biżuterię, swój łup, by sprzedać je u jubilera. Przepychasz się przez tłum, a gdy wchodzisz do miasta podziwiasz jego fortyfikacje będące wspaniałym osiągnięciem współpracy ludzi i krasnoludów.
Z podziwiania odrywa cię tłum, który nieustannie prze naprzód. Przybyłeś na targi z jednego powodu. W jednym z turniejów ma wziąć udział Argat, półtroll słynący ze swoich umiejętności w walce włócznią. Gdy tylko usłyszałeś ze on tu będzie, natychmiast ruszyłeś w te strony.
Teraz masz tylko jeden problem.
Gdzie będziesz spał tej nocy?
Lorn
Przybyłeś do miasta w południe wraz z grupą magów, przedstawicieli kolegiów na targach. Zawsze chciaeś zobaczyć targi gdyż studiując w kolegium nie miałeś zbyt wiele okazji do podróży. Gdy zgłosiłeś się na ochotnika mistrzowie niechętnie zgodzili się. Teraz, wraz z grupą innych magów zatrzymaliście w jednej z najlepszych karczm w mieście, w "Kruczym dziobie". Masz niewielu przyjaciół, ale jeden z nich, również adept magii cienia, Maxwell siedzi przy kominku z grupą starszych magów i zawzięcie z nimi dyskutuje.
Jest późne popołudnie, siedzisz znudzony w fotelu i powoli sączysz słodkie, czerwone jak krew wino doprawione ziołami, które wspomagajątwój organizm. Jutro zaczynają się targi. Zastanawiasz się, co przyniesie dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Nie 9:57, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Synthia przepychając się przez tłum ludzi, zmierzających do centrum miasta, próbowała znaleźć jakiś budynek z szyldem ‘Noclegi’, lecz żadnego nie zauważyła. Przeciskając się przez tłum weszła w boczną uliczkę, gdzie na szczęście nie było prawie nikogo. Oparła się o ścianę jakiegoś niewielkiego domu i przymknęła oczy. ‘Cudownie... Dlaczego nie mam żadnej mapy?!’. Po chwili odpoczynku dziewczyna otworzyła oczy i z powrotem ruszyła razem z tłumem kierującym się w stronę centrum, ale tym razem postanowiła się pytać, kogo się da, o miejsce na nocleg.
- Przepraszam, jest tu gdzieś jakaś tawerna z noclegiem, czy coś w tym rodzaju?
- Daj mi spokój, dziewczyno! – tak mniej więcej wyglądały odpowiedzi na jej pytania.
W końcu ujrzała tawernę ‘Pod krzywą belką’. Postanowiła, że się tam kogoś spyta o nocleg, w końcu to karczma.
Mam nadzieję, że może takie być...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Einek
Podróżnik

Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd
|
Wysłany: Nie 10:39, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Lorn wychodzi z karczmy i kieruje się do ratusza, konkretnie do działu rejestrów podatkowych. Staram się przekonać człowieka, że rejestry gildii kupieckich z tego miasta są mi potrzebne do analizy rynku zbytu, koniunktury, podaży, popytu, załamania zwrotnego, itp. Potrzebne mi jest to do przemyślenia pomysłu otworzenia własnej gildii kupieckiej, a to prowadzi do powększenia zysków miasta. Jeśli pyta o imię podaje swoje stare imię. Mówię jak ważna jest teraz ekonomia i odpowiednie przygotowanie do pracy.
(poproszę o dokładny opis sytuacji jaki panuje w tym dziale ratusza, gdzie przypuszczalnie znajdują się archiwa, jak wygląda człowiek, z którym rozmawiam, ilu jest strażników itp. i najważniejsze, przed samym wejściem do budynku, w miescu odosobnionym chcę rzucic na siebie iluzję bardzo miłej i przekonująco wyglądającej osoby, jeśli oczywiście mogę)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 11:26, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Synthia:
Wędrując w poszukiwaniu noclegu doszłaś do portu. Ściemnia się. Z tawerny "Pod Krzywa Belką" dochodzą odgłosy wesołej zabawy. Słyszysz stuk kufli, gwar rozmowy, toś gra na flecie jakąś wesołą, prosta melodię. Wchodząc zauważasz mnóstwo gości, w większości marynarzy. Widzisz też olbrzymiego, dobrze zbudowanego mężczyznę który prawdopodobnie pełni tu zaszczytną funkcję wikidajły. Gospodarzem jest niski człowiek siedzący za stołem na drugim końcu sali. Zauważasz, że nie ma lewej ręki i jest łysy.
Lorn:
Do ratusza dochodzisz późnym wieczorem. Mimo późnej pory kręci się tu mnóstwo urzędników. Wszyscy są poddenerwowani, jakby zaraz miało się coś wydarzyć. Twoja szata ucznia maga zapewnia ci dojście do sekretarza burmistrza, który odpowiada za rejestry gildii.
Przewodnik, młody chłopak, prowadzi cię korytarzem i dwa razy musicie wspinać się po schodach. Na szczycie wybieracie pierwsze drzwi po lewej stronie.
Sekretarz jest wysokim, dobrze zbudowanym człowiekiem. Ma lekko za długi nos, na którym spoczywają prostokątne okulary. Włosy długie, sięgające karku, ciemnobrązowe, na czubku głowy lekka łysina. Ma czarne oczy. Mówi uprzejmym, urzędowym tonem. Jest ubrany w czarny, lekko znoszony strój. Pomieszczenie w którym urzęduje to mały gobinet, cztery na cztery metry umieszczony na drugim piętrze. Jego ciężkie, dębowe biurko stoi na środku pokoju, ta by sekretarz siedział przodem do wchodzących. Jest zawalone papierami. Przed meblem stoi proste, drewniane krzesło. Nie ma tu innych drzwi, na lewo znajduje się okno z widokiem na świątynie Mannana. W rogu pomieszczenie, na prawo od drzwi stoi też malutka kapliczka tego boga. Przy ścianie za urzędnikiem stoją dwa regały wypełnione księgami. Dostrzegasz tak pasjonujące tytuły jak "Podatki 2501" albo "Wywóz nieczystości 2499" Gdy wchodzisz to po twej lewej stronie stoi wysoki, odziany w kolczugę strażnik. Na głowie ma szpiczasty hełm z nosalem, a przy pasie ma długi na dwie stopy miecz. Nie dostrzegasz, gdzie mogłyby być przechowywane same rejesty.
-Tak? - pyta urzędnik gdy wchodzisz - W czym mogę pomóc?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Einek
Podróżnik

Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd
|
Wysłany: Nie 11:49, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Witaj, nazywam się Arthaniel. Posiadam pewną sumę pieniędzy na założenie interesu. Chciałbym bardzo wspomóc gospodarkę miasta z sentymentu dla dziadka. Jednak potrzebuję informacji na temat koninktury w tym mieście, na co jest popyt, a na co nie. Chcę wiedzieć też o swojej konkurencji na tyle bym mógł się przebić odpowiednio i wytrzymać dłużej w tym biznesie. Jak to mówią, dobra informacja podstawą dobrej kasy. Interesują mnie rejestry o rankingu bilansowym wszystkich gildii w mieście. Chce wiedzieć w co inwestować. -czru... czru...
Ostatnio zmieniony przez Einek dnia Pon 14:10, 18 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Nie 12:38, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Em, dzień dobry - Synthia zwróciła się do niskiego, łysego mężczyzny bez ręki. - Czy jest tu może jakieś miejsce na nocleg?
Może być takie krótkie, bo nie wiem co mogłabym dłuższego napisać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 13:03, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna spojrzał na ciebie. Widzisz, że jego oczy są różnego koloru, jedno czarne, drugie zielone. Gdy się odzywa słyszysz ochrypnięty, niemiły dla ucha głos:
-Nie ma. W "Pieńku" popytajcie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Nie 13:13, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Em, w 'Pieńku? - Sythia nie bardzo wiedziała o co chodzi gospodarzowi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 16:28, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Tja, w "Pieńku". - rozmówca ziewnął - Przy wschodniej bramie popytajcie, pani.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kruczowlosa
Rycerz

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Na pewno nie Płock
|
Wysłany: Nie 16:38, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Eh, dziękuję - mruknęła dziewczyna i ruszyła do wyjścia z karczmy.
'I znowu przez tłum muszę się przedzierać... Gdzie ta wschodnia brama...' Synthia ruszyła na wschód w poszukiwaniu bramy z zamiarem zapytania kogoś o 'Pieniek'. Było już kompletnie ciemno, więc dziewczyna na wszelki wypadek sprawdziła, czy ma przy sobie kołek... nigdy nie wiadomo kogo moze spotkać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kot
Rycerz

Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 20:05, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Przepychająć się dalej jakoś docieram do Martina i witam się znim.
- Co u ciebie Martin - uśmiecham się - jakaś praca się kroi - puszczam mu oczko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 22:26, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Martin uśmiecha się ukazując braki w uzębieniu.
-Praca nie. ALe wieści są. Ponoć do miasta ma przyjechać ktoś ważny, ze stolicy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 6:26, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Po nimalże 3 godzinach szwędania się po mieście, mającym na celu poznanie go, kieruje się do jednego z jubilerów, aby, mówiąc językiem gildii, upłynnić łupy których ciężar zaczyna mnie już denerwować.
Sprzedając klejnoty nie targuję się zbyt długo, nie to teraz zaprząta mą głowę, po czym udaję się na areny zapisać się na turniej...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan
Potężny

Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 14:09, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Lonely Wolf:
Za klejnoty dostajesz taką sobie cenę. Dziesięć koron. Średnio. Ale cóz, dobre i to. Szukając areny dochodzisz do rynku. Na nim widzisz mężczyzn ustawiających drewniane podwyższenie, kwadrat 6 na 6 metrów.
Kruczowłosa:
Kierując się do wschodniej bramy dochodzisz na jeden z placów. Pytani o "pieniek" ludzie pokazuję ci duży budynek. Zwykły, parterowy, z drewnianymi ścianami i dachem pokrytym słomą. Drzwi są otwarte, widać w nich świato. Jest też wiele okien, ale im dalej od drzwi tym mniej światła. Nad drzwiami namalowana jest gołębica.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lonely Wolf
TechPriest

Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 14:20, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Sprawdzam sprawność oczu starając się dostrzec kogoś kto może być za zapisy na walki odpowiedzialny. Palce świerzbią mnie już na myśl o zatopieniu toporów w cielsku tego przeklętego zielonoskórego, no może pół-zielonoskórego... W między czasie rysuje sobie w głowie mapę tej części miasta którą już zwiedziłem i zastanawiam się nad najlepszym noclegiem gdzieś w pobliżu areny...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|