Forum Sesje Strona Główna Sesje
Witamy z powrotem!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sekretna pomoc - gra
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Śródziemie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nathan
Potężny
Potężny



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 20:16, 14 Maj 2006    Temat postu: Sekretna pomoc - gra

Jest 8 stycznia rok 3019. Drużyna pierścienia wyruszyła ze swoją misją tymczasem mistrz Elrond wezwał do siebie trzy osoby - dunedaina Rolanda, swojego syna, maga Ellengiewirh'a i elfi wojowniczkę Landriele.

Stoicie na balkonie. Mistrz półelf Elrond i przechadza się w te i we wtę wyraźnie zamyślony. Milczycie, nie chcąc mu przerywać. Po chwili odzywa się do was smutnym głosem:
- Wielkie zło obudziło się w Dol Galdur. W tej prastarej twierdzy znów panoszą się sługi Saurona, a jeden z dziewięciu osiadł na tamtejszym zamku.
Zwraca się do Rolanda
- Dunedainie, miałbym do ciebie prośbę. Chciałbym abyś poprowadzić mego syna do Lothlorien, do Pani Galadrieli. Mam tez prośbę do was wszystkich - zwraca się was - Pomóżcie elfom z Lorien wypędzić siły ciemnosci z Dol Galdur. Zło, które tam osiadło zagraża naszym braciom i niemożemy pozostać bezczynni.
Następnie zwraca się do Ellengiewirh'a:
-Synu, musze cię prosić, byś wspomógł Galadrielę i Keleborna swoją magią. Mury czarnej twierdzy chroni magia, a na jej straży stoją istoty potężniejsze i straszniejsze niźli orkowie. Daj z siebie wszystko, moje dziecię.
Jego wzrok spoczywa na Landrieli:
-Dziecko, chciałbym abyć eskortowała mego syna w czasie tej niebezpiecznej podróży. Mimo że włada siłami ognia i powietrza, przyda mu się zbrojne ramię.
Teraz znowu zwraca się do was wszystkich:
-Idźcie z moim błogosławieństwem. NIech chroni was łaska Eldarów.

Stoicie przed bramą Rivendell. Na czystym niebie nie widać ani jednej chmurki, jest dośc ciepło jak na tę porę roku. Stoi przed wami wybór - możecie udać się do Lorien przez przełęcz czerwonego rogu albo poprzez wysoką przełęcz.
Wybór należy do was.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Nie 21:11, 14 Maj 2006    Temat postu:

Ellengiewirh niecierpliwie poprawił się na siodle swego rumaka, Reinolednoirra. Już pół godziny tak stali dumnie pod bramami Rivendell. <Czy oni kiedykolwiek się ruszą?> pomyślał i zwrócił się do towarzyszy:
-Sądzę, że namyśliliście się już którędy jedziemy. Ja też to uczyniłem, ale nim wam przedstawię mój punkt widzenia chciałbym usłyszeć wasze zdanie, czcigodni towarzysze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorn
Władca
Władca



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawka

PostWysłany: Pon 6:08, 15 Maj 2006    Temat postu:

-Czerwony Róg - Landriela pogłaskała sokoła siedzącego jej na ramieniu.
-Jeździłam tamtędy wielokrotnie - Spojrzała się na Dunedaina - Podróżniku?

Jako jedyna z grupy nie jechała na koniu. Wystarczyły jej własne nogi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silent
Potężny
Potężny



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 7:50, 15 Maj 2006    Temat postu:

-Niech więc tak będzie o czcigodna pani. - Roland skłonił się lekko. - Może, Ci się to nie spodobać, synu Elronda, ale słyszałeś - odpowiadam za Ciebie, i masz się mnie słuchać. Tak poza tym to możemy już ruszać, za mną.

To mówiac ścisnął mocniej łydki na bokach Vero. Jadąc tak zamyślił się:
{Ważna misja a ja muszę niańczyć elfa. Ehh}
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorn
Władca
Władca



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawka

PostWysłany: Pon 12:25, 15 Maj 2006    Temat postu:

Idąc Landriela zamyśliła się. {Mogą być kłopoty z tym królewskim bachorem. Z Dunedainem ich być nie powinno, wydaje się rozsądny. Jeśli przestanie stroić se żarty może być dobrym kompanem}. Szepnęła do Rolanda - Mógłbyś się zamknąć? Nie jestem "czcigodną panią" i nie potrzebuje tego typu "komplementów". Z tym chłoptasiem mogą być problemy nieprawdaż? Wywyższa się pyszałek. Trzeba mieć na niego oko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silent
Potężny
Potężny



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 14:24, 15 Maj 2006    Temat postu:

Trzeba mu zaufać i uwierzyć w niego. Jednak masz racje trzeba go obserwować. Staraj się nie mówić do mnie szeptem. Może nabrać podejrzeń.

{Do czego to doszło? Ledwo wyruszyliśmy, a już są wątpliwości i podszepty. Ehh.} - pomyślał i oddalił się od grupki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 14:32, 15 Maj 2006    Temat postu:

-Heh- powiedział do siebie Ellengiewirh, który ma dobry słuch i wszystko doskonale słyszał- naśmiewajcie się, naśmiewajcie. Przyjdzie czas, że miny wam zrzedną- uśmiechnął się krzywo pod nosem. Po czym, przywołał swego sokoła- Doinerrarena i szepnął do niego coś ledwo słyszalnego. Po chwili ptak uniósł się w górę, a elf wychamował na chwilę konia i zaczął mruczeć pod nosem jakieś słowa w prastarym, przedziwnym języku. Gdy skończył, zerwał się wiatr, który jak wydawało się reszcie drużyny poniósł sokoła do jego celu jeszcze szybciej. Ellengiewirh ruszył, a ruszając mruknął coś jeszcze, po czym nagły podmuch wiatru zdmuchnął sokoła z ramienia Landrieli. Koń wraz z elfem poczłapał dalej, nie oglądając się na wzburzoną elfkę i zdziwionego Dunedaina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorn
Władca
Władca



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawka

PostWysłany: Pon 15:08, 15 Maj 2006    Temat postu:

-Mogę zapytać coś zrobił?-jej ręka powoli powędrowała do miecza.

<Słuch, jasne. ale żeś wymyślił Chris>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 15:13, 15 Maj 2006    Temat postu:

Replay: Podmuch wiatru zdmuchnął sokoła z ramienia Landrieli, przekoziołkował on w powietrzu i wylądował na ziemi. Nie ma dowodów by przypuszczać, że to on spowodował ten podmuch.
Elf na swym koniu powoli oddalał się w dal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorn
Władca
Władca



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawka

PostWysłany: Pon 15:28, 15 Maj 2006    Temat postu:

Wyciągneła ręke. Sokół podleciał o usiadł jej na ramieniu. {Coś tajemnicz ten wiatr}. Wyjeła z pochwy miecz.
-W razie czego. W okolicy kręcą si stada paskudnych wilków.

{Nieźle się zaczyna. Nie mineła doba od wyruszenia, a już muszę kłamać}
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silent
Potężny
Potężny



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 15:38, 15 Maj 2006    Temat postu:

ELFY! PRZESTAŃCIE! Macie tyle lat, a zachowujecie się jak dzieci. Jeszcze chwila, a obetne Wam włosy. NIe mam zamiaru słuchać Waszych sprzeczek. ZROZUMIANO?! - wydarł się Roland
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 15:42, 15 Maj 2006    Temat postu:

Ellengiewirh już tego nie słyszał. Wyprzedził znacznie resztę drużyny, jego koń poruszał się teraz lekkim kłusem, a elf spokojnie myślał w samotności o sprawach wyższych. Wiatr delikatnie smagał mu policzki, a słońce pięknie oświetlało sylwetki jeźdzca i jego rumaka. Nie oglądał się na towarzyszy, wiedział, że jak będą chcieli, to go dogonią. Coraz szybciej mijał drzewa i krzewy, roślinność przydrożna zaczęła zlewać się w jedną, bezładną, zieloną plamę. Ale on nie patrzył na drzewa, myśłał nad swym zadaniem, próbował przypomnieć sobie wszystko co wiedział o Dol Guldur.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorn
Władca
Władca



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawka

PostWysłany: Pon 15:52, 15 Maj 2006    Temat postu:

Landriela przeczesała włosy palcami.

-Spokojnie, Podróżniku.

Zaciągneła kaptur na głowę i schowała miecz do pochwy

-Nie szukaj mnie - odłączyła się od Dunadaina i weszłą między drzewa, do lasu. Czując woń puszczy uspokoiła się.

-Leć - szepneła do Ranna, swojego sokoła - Pilnuj Ellengiewirhta. Sokół odleciał, a Landriela zagłębiła się dalej w las.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chrx
Mistrz Podziemi
Mistrz Podziemi



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil- Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 16:30, 15 Maj 2006    Temat postu:

Ellegiewirh wstrzymał konia.
- Co jest?- szepnął sam do siebie. Miał przeczucie, że ktoś go śledzi. Obejrzał się. Nikogo. Jeszcze raz. Wciąż nic. Przekręcił się, wyjął swój mieczyk i przyjrzał się dokładnie drodze za nim.
-Aha. - mruknął widząc malutki punkcik na niebie.- Śledzić się wam mnie zachciewa? Oj, nie ze mną te numery!- powiedział i zawrócił konia w kierunku lasu.
Wiedział, że to dobry skrót, a w cieniu drzew żadne głupie ptaszysko nie będzie go nękać. Od tej pory jechał wolniej, drzewa rzucały na niego cień, kopyta końskie ocierały się o wilgotną trawę. Od razu elfowi i jego zwierzęciu zrobiło się chłodniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silent
Potężny
Potężny



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 17:59, 15 Maj 2006    Temat postu:

Niech mi dobre duchy wybaczą to co zaraz uczynie. Przyspieszył, jechał najszybciej jak to możliwe, zważając jednocześnie aby widziec dobrze drogę. Tropił Ellegiewirha. Nagle, trop skręcił w las.

{A to skubaniec.}

Wszedł w las. Zszedł z konia i zostawił go przy drodze. Biegł, wpatrujac się w trawę. Z przodu dostrzegł sylwetkę jeźdzca. Skręcił tak, aby wyprzedzić elfa. Poruszał się bezszelestnie. Zrównał się z magiem i wyskoczył na niego. W mgnieniu oka dobył noża i przystawił go do gardła Ellegiewirha.

- Słuchaj. Nie mam zamiaru tolerowac Twoich foch. Jeżeli dalej będziesz się tak zachowywać to obiecuje, że obetnę Ci głowę. Nie interesuje mnie, że Elrond jest Twoim ojcem. Ja tu dowodze i masz mnie słuchac. - powiedział - Twoja magia na mnie nie działa, mam zbroję Horradrimów, odporną na elfickie czary. To jak? Zmienisz się? Czy chcesz zakończyć swój żywot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje Strona Główna -> Śródziemie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin